Tydzień
się kończy, sporo wywiadów zrobionych, z nimi nie mieliśmy
problemów, lecz dzisiaj było inaczej. To były nasze ostatnie
wywiady i z racji tego byliśmy pewni, że nic nie powinno pójść
nie po naszej myśli, jednak myliliśmy się. Pierwsza z rozmów była
mocno nacechowana emocjami wywołanymi poprzez wspomnienia i tęsknotę
za bliskimi. Czasami trudno stwierdzić jak się w takiej chwili
zachować, ale teraz wiemy z doświadczenia, że rozmowy mogą
doprowadzać do różnorakich emocji i my, jako osoby które
przywołują pewne przemyślenia, musimy się z tym liczyć. Jednakże
to tylko taka dygresja i wróćmy do całości dnia.
Rano
w muzeum wzięliśmy udział w spotkaniu, które miało na celu
pokazanie nam jak działa strefa ekonomiczna i ile tak naprawdę od
tego zależy. Prezes, który wtajemniczał nas w temat, opowiedział
nam o współpracy z firmami z Korei oraz pracownikach z Ukrainy. Po
spotkaniu odpoczywaliśmy na starym rynku, gdzie miał miejsce festyn
na rzecz dzieci z autyzmem. Wielkim zainteresowaniem cieszył się
mężczyzna w stroju klauna, chodzący na szczudłach który puszczał
wielkie bańki.
Wieczorem
wróciliśmy do muzeum. Odbyło się tam spotkanie inaugurujące nowy
projekt naukowo-wystawienniczy. Główną postacią przedstawioną
podczas spotkania był Bronisław Piłsudski, jeden z
najwybitniejszych etnografów polskich. Następnie został
wyświetlony film dokumentalny Waldemara Czechowskiego o wspomnianym
wcześniej etnografie. Materiał opowiadał również historię
Ajnów.
Fot. A. Brzyńska |
Drugim
etapem była rozmowa z reżyserem filmu oraz krewną najwspanialszego i
najwybitniejszego etnografa w historii. Trochę ironicznie, ale
wybaczcie. Ta część spotkania zdecydowanie minęła się z naszymi
oczekiwaniami, kiedy to topornie próbowano przekazać nam pewne
myśli, które zdecydowanie odbiegały od naszych poglądów i nauk
przekazywanych nam przez naszych prowadzących. Mamy mieszane
uczucia, pomimo że rozumiemy, że inni mogą inaczej patrzeć na
pewne sprawy to tutaj chyba doszło do jakiejś pomyłki. Dało się
wyczuć, kiedy wpadało się w pewne skrajności i pułapki myślowe,
ale nie to była dla nas największym szokiem. Zadziwił nas fakt jak
chwalono się pewnym eksponatem. Był to pewien niedźwiadek
ukamienowany przez turystów w Zakopanem, który został wypchany i
wypożyczony na dzisiaj, na to ważne wydarzenie. Niesamowicie
oburzyło i rozgniewało nas tak przedmiotowe traktowanie zwierzęcia.
Powinnyśmy uszanować śmierć tego zwierzęcia. Ciekawe jakby
postąpili organizatorzy, gdyby było to ciało człowieka.
Fot. E. Tracz |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz