Nastał ten dzień wyczekiwany przez wszystkich.
22 kwietnia jedziemy na nasze pierwsze badania terenowe.
Przygotowywaliśmy się na ten wyjazd przez ostatnie kilka
miesięcy, robiąc notatki na temat miasta i jego mieszkańców. Byliśmy gotowi
teoretycznie, w praktyce właśnie mamy się przekonać, jak nam pójdzie. Pełni
nadziei, że będzie dobrze. :)
Kupione bilety, sprzęty spakowane. Wszyscy spakowani, w
końcu nastał dzień zero wyjazdu. Z nadzieją, że nic się nie zapomniało
wyruszamy w drogę. Jedziemy po nową przygodę i zbierać nowe doświadczenia.
Poznać ludzi i ich historie.
W optymistycznych nastrojach weszliśmy do pociągu. Przed nami
długa droga pociągiem do Katowic, a potem przesiadka w Katowicach na PKS do
Żor.
Przyjechaliśmy do Żor pełni optymistycznego nastroju po to,
aby w kolejnych dniach poznawać nowe miasto i ich mieszkańców.
Zdobywać swoje pierwsze doświadczenie w terenie. :)
[Monika]
Fot. E.Tracz |
Z niewielkim opóźnieniem nasz pociąg około 10:30 wyjechał z
Poznania. Wszystkim udało się dzięki temu dotrzeć na stację i bez problemu
wsiąść do pociągu. Teraz z prędkością 118 km/h jedziemy w stronę Katowic. Na
miejscu powinniśmy być o 15:00. Tam przesiądziemy się do busa, którym dotrzemy
już do samych Żor. Wyświetlacz w wagonie pokazuje, że na zewnątrz mamy 25
stopni. Naszą przygodę z badaniami terenowymi zaczynamy, więc w wakacyjnej
aurze i takimi samymi nastrojami. Mam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się
przez cały nasz wyjazd.
Naszym celem jest przeprowadzenie badań związanych z
tematem migracji. Pierwsze wywiady mamy już umówione. O kolejne musimy postarać
się sami, szukając w Żorach osób, które zechcą podzielić się z nami swoimi historiami
związanymi z tym tematem. Refleksja na dziś – czy wyjeżdżając na tydzień
w teren także stajemy się migrantami? [Ewa]
Fot. M. Cieślewicz |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz